Nie dam się!
Ze sto lat mnie nie było, wciąż się
zastanawiam gdzie zgubiłam swoją motywację? Dlaczego przestałam pisać i
właściwie zapomniałam o swoim blogu?
Brak czasu, pogoda albo za ładna albo za
brzydka, niewypalony konkurs i poczucie porażki! Ogromne rozczarowanie i brak
kibiców? Co mnie zatrzymało? Zastanawiałam się bardzo długo nad powodem mojego
nie najlepszego samopoczucia....
Brak czasu? O nie! To niemożliwe,
przecież miałam czas żeby codziennie zobaczyć serial w tv czy zrobić sobie godzinną
drzemkę w ciągu dnia! To nie brak czasu!
Pogoda? Ta wymówka mnie śmieszy, sama w to
nie wierze, że pogoda może mieć wpływ na to co zrobimy a co nie!
Porażka z konkursem? Przecież nic się nie
stało. Czy ta porażka była, aż tak duża? Czy to w ogóle była porażka? Za bardzo
się do tego nie przyłożyłam i chyba wmówiłam sobie, że skoro nikt się nie
angażuje to nie mam dla kogo pisać. I tu się zatrzymałam...
Nie wiem czy się już Wam chwaliłam ale w
życiu codziennym pracuję jako przedstawiciel handlowy. Dużo rozmawiam z ludźmi,
telefonicznie i na żywo. Słucham ich opowieści na temat biznesu, któremu się
poświęcają, czasami uda mi się im coś sprzedać, czasami nawiązujemy tylko relację...
Rozmowy są różne, ale tematem przewodnim jest ciągły brak kasy i KRYZYS!
Ostatnio pewien Pan marudził, że nie idzie mu w ogóle, całymi dniami siedzi w
swoim "sklepie" słucha radia M. i się zastanawia co zrobić żeby
interes zaczął przynosić zyski. A klientów jak nie było tak nie ma. Oczywiście
oskarżył władzę, że to przez nich ten cały kryzys, później zaczął mówić o
ludziach z wyższych sfer, lekarzach, prawnikach, którzy powinni wydawać u niego
kasę a tego nie robią. Wciąż narzekał! Marudził! Marudził! Marudził!
Mówią, że należę do bezczelnych
sprzedawców, więc od razu podjęłam temat i pytam:
-Co Pan zrobił żeby zmienić ten stan?
-A co ja mogę zrobić w tym państwie?
odpowiedział
Na tym skończyłam rozmowę! Zaczęłam sobie fantazjować
na temat sytuacji tego Pana, słuchającego Radia M. negującego władze, nie
lubiącego swoich potencjalnych klientów.
Dlaczego mu nie idzie? Zaczęłam wyobrażać sobie co ja na jego miejscu bym zrobiła! I zaraz zeszłam na ziemię! Przecież nic dziwnego, że temu Panu nie idzie i nic dziwnego, że i mi BLOG stanął w miejscu skoro nic nie robię!
I wiecie co? To od nas tak wiele zależy! My
decydujemy czy będziemy jak ten Pan z opowieści, tylko siedzieć i marudzić, czy
wstaniemy i zmienimy swoją sytuację! Nie bójmy się zmian!
Postanowiłam na
chwilę zmienić front. Chcę się z Wami podzielić kilkoma prawdziwymi historiami
ludzi, którym wyszło, którzy nie dali sie kryzysowi i są szczęśliwi! Może to
Was bardziej zaciekawi :)
Pierwsza historia już w niedziele!